poniedziałek, 12 stycznia 2015

Chcemy być sobą! Muzyka wolności

Rola rocka w kulturze młodzieżowej i popularnej rozszerzała się zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego, w sytuacji wszechstronnego kryzysu. Funkcja rozrywkowa, do której starano się ją zredukować w poprzedniej dekadzie, została zdominowana przez inne. Rock integrował, wyrażał bunt i nową estetykę pokolenia młodych ludzi. Uczestniczenie w kulturze rockowej pozwalało wyjść poza „system”, dostarczało życiowej alternatywy. Do redakcji czasopism młodzieżowych przychodziło tysiące listów od młodych ludzi, którzy przekonywali, że rock jest dla nich wszystkim. W tekstach pojawiły się sprawy im współczesne. Uwypukliła się w nich także konwencja „kaznodziejstwa”. Muzycy zwracali się do słuchaczy apelami moralnymi i oskarżeniami wobec establishmentu i dominującej kultury.



Nie da się opowiedzieć o fenomenie polskiej wolności bez opowieści o wolnej kulturze, a rock był jej donośną i najpopularniejszą częścią. Przedstawia to film Beats of Freedom- Zew Wolności. Film został wyprodukowany przez Instytut Adama Mickiewicza i TVN. W listopadzie 2009 otrzymał nagrodę specjalną podczas Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce, który co roku odbywa się w Chicago. Reżyserami filmu są Wojciech Słota i Leszek Gnoiński.


Jednym ze znanych protest- songów był utwór Chłopców z Placu Broni "Kocham wolność". Do najpopularniejszych polskich protest-songów zaliczały się m.in. "Chcemy być sobą" grupy Perfect - przekręcane podczas koncertów przez publiczność na "Chcemy bić ZOMO"; inną piosenkę Perfectu, "Nie bój się tego wszystkiego", publiczność przekręcała na "Nie bój się tego Jaruzelskiego".




Jednym z najpopularniejszych utworów Kultu była piosenka "Polska", w której Staszewski śpiewał o brzydocie Polski Ludowej 
"Czy byłeś kiedyś w Kutnie na dworcu w nocy
Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy".
"Polska" przez długi czas znana była jedynie bywalcom koncertów Kultu - na zamieszczenie jej na płycie nie pozwalała cenzura. Artyści musieli walczyć z cenzurą. Do radia przychodził już efekt tych walk na taśmie. Były chwilowe zakazy emisji, jak w przypadku Maanamu.


Jedną z najsłynniejszych pieśni anty systemowych były "Mury" Kaczmarskiego. Piosenka stała się hymnem Solidarności i symbolem antykomunistycznej opozycji. Każda kaseta z koncertu Kaczmarskiego przeszmuglowana do Polski stawała się taśmą-matką, z której powielano tysiące kopii.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz